Zdjęcia z tej sesji wiszą na ścianie w naszym mieszkaniu i za każdym razem, gdy na nie patrzę, myślę sobie: „Wow, co za foty, ależ bym takie chciała!”. Nie mogę uwierzyć, że na tych pocztówkach jesteśmy my, a nie jacyś słynni blogerzy! 😀

Wymarzyłam sobie sesję w Indiach, jak tylko stało się jasne, że nasza podróż poślubna dojdzie do skutku. Do swojego podręcznego (!) bagażu wpakowałam suknię ślubną, Maćkowi kupiłam strój w second handzie, bo nie mieliśmy już miejsca na garnitur. Stawiliśmy się przed wejściem do kompleksu jeszcze przed wschodem słońca i zaczęła się nasza surrealistyczna przygoda, sesja ślubna pod Taj Mahal!

Pisałam Wam tutaj, jak ogromne wrażenie zrobił na mnie Taj Mahal! Nie mogliśmy wybrać lepszego miejsca, na spełnienie tego marzenia. Już w trakcie sesji byłam pewna, że będę zachwycona efektem, bo w każdej lokalizacji, do której zabierał nas fotograf, po prostu zbierałam szczękę z podłogi!

Dla mnie osobiście, sesja ślubna jest spotkaniem bardzo intymnym. Zawsze daję Młodej Parze czas na oswojenie z aparatem, często zaczynamy sesję ślubną od spokojnego spaceru. Tymczasem my tego czasu nie mieliśmy, bo kolejka turystów w głównych ogrodach była długa i zniecierpliwiona. 😀 Mieliśmy trudne zadanie jako modele, bo zamiast powoli wczuwać się w sytuację, z przyczyn od nikogo niezależnych musieliśmy zacząć pozować tu i teraz. Nie było to łatwe, bo oboje dość niepewnie czujemy się przed aparatem! Ale nasza determinacja i dobra komunikacja z fotografem to była podstawa.

Po przejściu do kolejnych lokalizacji, na łódkę i wieżę widokową, było dużo swobodniej. Zostaliśmy zupełnie sami, mieliśmy czas, by zachwycać się pięknem miejsca, w którym się znaleźliśmy.

Nad rzeką unosiła się mgła, nad naszymi głowami latały ptaki, a dzień dopiero budził się do życia. Trudno mi było uwierzyć, że to nie jest sen. Jak to się stało, że marzenie małej dziewczynki stało się prawdą? Ile włożyła w to energii, jak ciężko pracowała, ile nocy przepłakała, próbując dojść do tego miejsca, w którym jest w życiu? Jak będzie wyglądać jej dalsza droga? O tym wszystkim myślę, gdy patrzę na te zdjęcia wiszące w naszym mieszkaniu. Bo zdjęcia, to nie tylko zdjęcia. To nasza historia.

Fotograf Ślubny LublinFotograf Ślubny LublinFotograf Ślubny LublinFotograf Ślubny LublinFotograf Ślubny LublinFotograf Ślubny LublinFotograf Ślubny LublinFotograf Ślubny LublinFotograf Ślubny LublinFotograf Ślubny LublinFotograf Ślubny Lublin